1.Jestem chłopak z małej woski Obok niewielkiego miasta Czas leniwy świat beztroski Domy winogron zarasta Na ulicach wieczny spokój Przemknie kilka samochodów W małym sklepie jest jak w niebie Można kupić nawet siebie Wielka przestrzeń polnych ścieżek Święta panna w gęstej trawie Pozostałość starych wierzeń Bo ufano sobie dawniej Na krzyżówkach straszą duchy Mówią że to są harcerze Przedwojenna ta historia Ale ja im wszystkim wierze W centrum wioski dom rozrywki Tańce w parach i używki stary mędrzec prawi myśli siedzą dawni humaniści zapach lipy cisza spokój a do domu kilka kroków mam…
Ref. To jest moje imperium Słodki zapach perfum matki Podwórka za furkami Koleżanki wariatki A koledzy to szpiedzy Wiemy wszystko o sobie Kto i kogo z kim i po co I odwrotnie
2. Czasem wracam w swoje miejsce Pytam czy cos się zmieniło I na ogół wszystko w miejscu Ludzi nawet nie ubyło Gdzieś na łąkach jest granica Lecz bez żadnych zabezpieczeń Dalej płynie wąska rzeka dla mnie najszersza na świecie a w sąsiedniej wiosce cudów żyją ludzie jeszcze wolniej można nawet takich spotkać opowiedzą znów o wojnie urząd prawi młody sołtys łatwi stoły do ping-ponga starym młynem wieś się cieszy straszą duchy, kiedyś mąka dobrze jest tu czasem wrócić zwolnic tępa wśród mych ludzi bo najlepszym miejscem świata są ramiona mego brata on mnie uczy stąpać twardo ja powoli jego latać
Ref. To jest moje imperium Słodki zapach perfum matki Podwórka za furkami Koleżanki wariatki A koledzy to szpiedzy Wiemy wszystko o sobie Kto i kogo z kim i po co I odwrotnie x2