Tyle rzeczy chciałbym Ci powiedzieć, tyle pytań chciałbym Ci zadać Lepiej jest może czasem nie wiedzieć, ale chcę tylko z Tobą pogadać A tu ciągle nie miejsce nie pora, nie ma czasu by usta otworzyć Wiecznie wracasz do domu zmęczona i zasypiasz, gdy się tylko położysz
Gdybyś chciała choć raz porozmawiać, o czymkolwiek, o tym że pada Tak stęskniłem się za Twoim głosem, chociaż chwilę ze mną pogadaj
Wiem, że może nie jestem tak mądry, że niewiele ze świata rozumiem I nie zawsze mam wyraz pogodny, ale nie wiesz jak bardzo Cię czuję Szarpnij krzykiem struny tej ciszy, co zasypia i budzi się z nami Tak bym chciał jeszcze raz w to uwierzyć, że się kiedyś na śmierć zagadamy
Że się spali koszula na desce, że łazienka się łzami zaleje, Że nam obiad wyleci w powietrze, nie milcz dłużej, bo oszaleję... szaleję!