Wstań, Biały Orle, wstań, Czarne pióra z siebie zrzuć! Nie daj gniazda swego psuć! Lecz się zemścij zań! Wzleć, Biały Orle, wzleć, Zagroź siłą dzielnych szpon Zemstą, za twej Matki zgon I twych wrogów zgnieć! Zwróć, Biały Orle, zwróć Twoich skrzydeł dumny lot, Tam, gdzie władcy płatnych rot Śmią kajdany kuć! Zdław, Biały Orle, zdław Opiekunów wszystkich wszech, By odzyskał dawny Lech Świętość swoich praw! Goń, Biały Orle, goń Do ostatnich krańców wód, Gdzie żywiła obcy głód Twojej Matki dłoń! Pchnij, Biały Orle, pchnij Martwe koło w silny ruch, Niechaj z kości wstanie duch Na zagładę żmij! Wznieś twoje skrzydła, wznieś Aż do chwały szczytnych nieb, Podłej hydrze urwij łeb, A twą Matkę wskrześ!