Zobacz, tysiące ludzi z lodu,
siedzi na schodach
i w miejskim słońcu iskrzy się.
Widok, zapiera mi dech.
Trudno obojętnie przejść.
Tłum, gapi się.
Chce mieć, choć kilka zdjęć.
Zobacz, topnieją ludzie z lodu.
Tracą rysy,
powoli w słońcu garbią się.
Stań, do końca patrz.
Nie zobaczysz, ich drugi raz.
Topią się, tracą treść.
Giną, dzielą, rozpływają się.
Kortez еще тексты
Оценка текста
Статистика страницы на pesni.guru ▼
Просмотров сегодня: 3