[2x] Otrzyj swe łzy i weź połowę siły mej, siły mej By przetrwać mroczne dni weź połowę wiary mej, wiary mej By nie przestać kochać to, co sprawia, że czujemy, By uwierzyć w to, że nie tylko tu żyjemy By umierać w samotności gdy los się dopełni Pojmij, że jesteśmy nieśmiertelni
(Paluch) Nie potrzebuje dużo, odrobinę szczęścia daj mi Życie moją muzą czasem męczy jak street fighting Ci co źle mi wróżą spłoną jak w popiołce fajki Jestem nieśmiertelny, siła spokoju, a nie anarchii I to nie jest brak szacunku do śmierci wszechmogącej Gloryfikuje życie, by zostawić coś po sobie Możesz je zaplanować, jego koniec to jest moment Każdy dzień jest dobry, by złe zamienić na dobre Ból odejdzie na dobre, pamiętaj nigdy nie trać wiary Cuda się zdarzają, cuda to są fakty I choć nie chodzę po wodzie, dobrych ludzi leczę słowem Sztywny moralny kodeks z dala od chorych podniet To co tworzy mnie całego - szczerość, nadzieja i wiara Krystaliczna nienawiść z czystą miłością pomieszana Życie zadaje ciosy po których padam na kolana, Wstaje, idę, uczę się na własnych ranach
Otrzyj swe łzy i weź połowę siły mej, siły mej By przetrwać mroczne dni weź połowę wiary mej, wiary mej By nie przestać kochać to, co sprawia, że czujemy, By uwierzyć w to, że nie tylko tu żyjemy By umierać w samotności gdy los się dopełni Pojmij, że jesteśmy nieśmiertelni
(Kali) Twoje ciało to wehikuł, nim kieruje twa dusza Coś cenniejsze od szpiku nawiguje gdy wyruszasz Tam gdzie prowadzi serce czujesz, że żyjesz To właśnie po to, po to, by czuć, że tu byłeś To jedna z dróg, ciągle spoglądam przed siebie Już wiem co to spód, ściągam tu niebo na ziemię Znam żal i chłód, nasycenie i głód To moje przeznaczenie i jedna z miliona dróg Liczy się sekunda wdech, wydech, promyk słońca Jest tylko zmiana, nie ma początku, nie ma końca Nie ma dobra, nie ma zła, jest wyrażanie Nie ma nauczyciela i ucznia, jest pamiętanie Radość i złość tak naprawdę nie istnieje Jest tylko miłość, poczuj ją, uwierz w jej istnienie Poszybuj tam bez strachu leć śmiało Bo jesteś czymś więcej niż fizyczne ciało
(Paluch) Nie jest w stanie mnie zabić kolejna ciężka noc Dopóki nie wiesz jak mnie zabić, tworzę życia most Nikt nie może go spalić, mam nad żywiołami władzę Mix moc tworzy śmiercioodporną tarczę Wszechświat jest za mały, ogarniam go bez trudu Mam umysł śnieżnobiały, powstał z życiowego brudu On osadza się na kartkach, jest nauką dla ludu Dziś jestem nieśmiertelny pozbawiony słabych punktów
Otrzyj swe łzy i weź połowę siły mej, siły mej By przetrwać mroczne dni weź połowę wiary mej, wiary mej By nie przestać kochać to, co sprawia, że czujemy, By uwierzyć w to, że nie tylko tu żyjemy By umierać w samotności gdy los się dopełni Pojmij, że jesteśmy nieśmiertelni