(Judasz) Zarozumialcu patrz, rozbiłeś w puch i proch Wspaniałe nasze plany Patrz, pomyleńcze, patrz! A teraz ten najgorszy cios, Że Cię musi wydać ktoś Że Cię jak przestępcę pospolitego wyda ktoś. Pomyleńcze patrz jak trud zniszczyłeś nasz Popatrz na ponure dzieło swoje Ekstremisto patrz!
(Jezus) Więc idź! Czekają, tam na Ciebie czekają. Idź stąd, idź precz!
(Judasz) Pojąć tego nie potrafię ja i nikt w krąg Jak Ty mogłeś szansę taką wypuścić z rąk. Czemu sam się tak wystawiasz na zdrady cios…
(Apostołowie) Gdy dokoła mam przyjaciół grono A na stole chleb i wina dzban Widzę pytań sens, które we mnie płoną I na najtrudniejsze z nich odpowiedź znam. Dusza moja w Panu się weseli Sławię apostolskie służby me A w jesieni lat pilnie w Ewangelii Spiszę je, bym nie wszystek umarł, nie!