Tam, gdzie wiosna rozsyła swe dłonie Don Fernando z Pepita na łąnie Don Fernando z Pepita na łące przeżywają miodowe miesiące Ona go pieści, pełna czułości I pełna wrażeń w swej dzikiej namiętności A on leży, spokojny, jak dziecię I w ogóle nie myśli o świecie
Ach Pepita, Pepita, Pepita Jakaż z ciebie namiętna kobita Ach Pepita, Pepita, Pepita Jakaż z ciebie namiętna kobita Ona go pieści, pełna czułości I pełna wrażeń w swej dzikiej namiętności A on leży, spokojny, jak dziecię I w ogóle nie myśli o świecie
***
Przeszło lato i nastała zima Don Fernando już ledwie się trzyma Don Fernando już dłużej nie może a z Pepitą wciąż gorzej i gorzej Ona go pieści, pełna czułości I pełna wrażeń w swej dzikiej namiętności A on leży, spokojny, jak dziecię I w ogóle nie myśli o świecie
Ach Pepita, Pepita, Pepita Jakaż z ciebie namiętna kobita Ach Pepita, Pepita, Pepita Jakaż z ciebie namiętna kobita Ona go pieści, pełna czułości I pełna wrażeń w swej dzikiej namiętności A on leży, spokojny, jak dziecię I w ogóle nie myśli o świecie
***
Ona go pieści, pełna czułości I pełna wrażeń w swej dzikiej namiętności A on leży, spokojny, jak dziecię I w ogóle nie myśli o świecie
Ach Pepita, Pepita, Pepita Jakaż z ciebie namiętna kobita Ach Pepita, Pepita, Pepita Jakaż z ciebie namiętna kobita Ona go pieści, pełna czułości I pełna wrażeń w swej dzikiej namiętności A on leży, spokojny, jak dziecię I w ogóle nie myśli o świecie