To nic, że długi jest marsz, Słońce osuszy twarz, Idzisz i idziesz, naboje ostatnie trzy, I nie chybisz już, To wiesz.
Róża czerwono, biało kwitnie bez, Nikt z nas nie pęka, chociaż krucho jest. Wzgórza przejdziemy wodą popijemy, Woda po walce ma jak wino smak. Kto by się martwił, że na drodze kurz I deszcz i śnieg to znamy już.