Szczyt mobilizacji, dzisiaj idę walczyć, Mamo Krew oddałem tym hektarom, ziemi wolnej, nasz dekalog W rękach broń, w oczach prąd Na barykadach być ofiarą, wiary krąg W imię następnych pokoleń, ideałom wiary hołd Idę walczyć, Mamo, widzę prawdy amok Zabijają nas, nasze rodziny, gdzie jest Bóg i anioł? Walczymy za tożsamość, krew przez pradziadów przelaną Brak kontaktu walki, tarot, życia nie wypuszczę z ramion Mamo, idę walczyć, nocą oczy na zapałki Obronię co mamy w sercach, nawet jak zginę ostatni Idę walczyć obok, Mamo, tu mam swoich braci Każdy z nich tak samo zrobi wszystko tylko dla swej Matki Warszawa w gruzach widać, nie istnieje umiar Krew na ścianach, tynk od bomb znów nad głowami fruwa Koniec początkiem generacji, pamięć ogniem Idę walczyć, Mamo, lojalność Ci udowodnię
Dziś idę walczyć, Mamo Może nie wrócę więcej Może mi przyjdzie polec tak samo Jak tyle, tyle tysięcy
Poległo polskich żołnierzy Za wolność naszą i sprawę Jak w Polskę, Mamo tak wierzę I w świętość naszej sprawy
Mamo, idę tam, życie to walka Choćby sam, na barykadach, na frontu flankach Mamo pójdę, cóż, mam dość już, taka niedola Biorę nóż i nie pojmają mnie, jakem Polak A Ty, nie daj się zwieść Nie da się zgnieść jak robak żaden rodak Wznieś toast, dziś życia treść to zmieść wroga Ja i załoga na ich cześć dym i pożoga Na nic trwoga, za honor, kraj w imię Boga To akcja zbrojna, taka jest wojna A Ty, bądź spokojna, przecież jak jest wiemy My umieramy, gdy żyć chcemy za cel warty ceny Jeszcze Polska nie zginęła, Mamo, póki my żyjemy
Dziś idę walczyć, Mamo Nie płacz, nie trzeba, ciesz się, jak ja Serce mam rozkołatane Serce mi dziś tak cudnie gra
To jest tak strasznie dobrze mieć Stena w ręku I śmiać się śmierci prosto w twarz Zmierzyć bez lęku
Dziś idę walczyć, Mamo Może nie wrócę więcej Może mi przyjdzie polec Jak tyle, tyle tysięcy
Poległo polskich żołnierzy Za wolność naszą i sprawę Jak w Polskę, Mamo tak wierzę I w świętość naszej sprawy