Na rzeki dnie, pod skórą fal Tam gdzie rwący nurt nie zawraca W strumieniu chwil, rozognionych słów Pośród wirów lat zostawiłem nas
Niby nic, nic się nie stało jestem tu... Wdycham noc i dzień do płuc... a rzeka płynie dalej
Drugi brzeg przyciąga mnie Nie widzę dna, wodę zmącił piach Na ustach tkwi gorzki smak Niepokój tnie wszystko to co znam
Niby nic być się nie stało Jestem tu... Wdycham noc i dzień Do płuc... A rzeka płynie dalej Niby nic nie zmieniło się przecież nic Inni wchodzą na nasz brzeg A ona płynie dalej
Czasami wiatr niesie twój głos zimą na krach płynie mój los czasami wiatr niesie twój głos Dotykam dna Czuję cię na wskroś
W strumień chwil, pod skórę fal Zanurzam się kolejny raz Dotkliwy chłód wnika do kości Na rzeki dnie zostawiłem nas Niby nic nie zmieniło się przecież nic Co dzień wstaję w ten sam blady świt A nasza rzeka płynie dalej Jestem sam...